JAK OSZCZĘDZAĆ ŚRODOWISKO I DOMOWY BUDŻET JEDNOCZEŚNIE?
Ochrona środowiska naturalnego jest ważna dla każdego z nas. Teoretycznie. Gdyby ktoś nas wprost zapytał, czy chcemy płacić więcej, aby chronić środowisko, raczej nie będziemy chętni, prawda? Redukcja śladu węglowego jest bowiem pojęciem dość abstrakcyjnym, natomiast stale rosnące ceny wody, prądu czy gazu, już teraz są bardzo odczuwalne. Zwłaszcza że wcale nie mamy pewności, że jedno z drugim rzeczywiście ma coś wspólnego. A jak jest naprawdę?
Wydatki na rachunki za media pochłaniają sporą część domowego budżetu, więc coraz częściej zastanawiamy się, jak można na tym zaoszczędzić. I tak naprawdę nie pozostaje nam nic innego niż zmniejszyć ich zużycie, bo na spadek cen raczej nie ma co liczyć, a kombinowanie z licznikami, gdy zarządcy wykorzystują rozwiązania telemetryczne, jest coraz trudniejsze. Na co dzień nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak dużo marnujemy wody, prądu czy ciepła.
Jak oszczędzać w domu?
Krótka odpowiedź — mądrze.
Nie popadajmy w skrajności, a po prostu róbmy pewne rzeczy bardziej świadomie. Czy trzeba od razu wymienić wszystkie urządzenia na te energooszczędne? Oczywiście, że nie. Po pierwsze za nie też trzeba zapłacić, a po drugie pozbywając się sprawnych, przyczynimy się do zanieczyszczenia środowiska. Za to oszczędności z nimi związane mogą wcale nie być odczuwalne, jeśli nadal będziemy z nich źle korzystać. Nowa pralka, która zużywa mniej energii i wody? Mniej niż co? A wiesz, ile zużywa stara? Poza tym zastanów się, czy zawsze włączasz pranie z pełnym wkładem? Bo jeśli nie… wody zużywa może mniej, ale już prądu niekoniecznie. W końcu cały mechanizm pracuje tak samo, prawda?
Czy kupno nowej lodówki magicznie obniży rachunek za prąd? Zależy gdzie ją postawisz. Znowu przy grzejniku, piekarniku albo zmywarce? A może w najbardziej nasłonecznionym kącie kuchni, bo tam będzie najwygodniej do niej sięgać? Wygoda jest ważna, ale spróbuj wystudzić zupę na włączonej kuchence. Czujesz analogię? Ilość energii potrzebna do utrzymania niskiej temperatury może być ogromna, jeśli jednocześnie lodówka będzie podgrzewana. Nawet jeśli będzie miała klasę A++.
Wiesz, jak oszczędzać najskuteczniej?
Zmniejszając zużycie i ograniczając straty. To złota zasada i naprawdę trudno ją obejść. Przeładowana zamrażarka, pełny czajnik, gdy chcemy zaparzyć filiżankę herbaty, piekarnik uruchamiany kilka razy dziennie na chwilę, niepełna pralka czy zmywarka zużywają dużo więcej prądu niż trzeba. Nieszczelne okna, kapiący kran, czy przeciekająca spłuczka, wypłukują z portfela złotówki, które po czasie dają całkiem sporą sumę. Niezauważalnie. Za to gdy zadbasz, aby tych błędów nie popełniać, różnicę z pewnością zauważysz. Przynajmniej w zużyciu, bo z cenami to różnie może być…
Telemetria w domu
Czasy, gdy co miesiąc do naszych drzwi pukał inkasent z gazowni czy elektrowni, nie każdy już pamięta. A jednak ciągle dostajemy rachunki z dość szczegółowym rozliczeniem, mimo że nikt nas nie prosi o podanie wskazań licznika. Tu przychodzą z pomocą rozwiązania telemetryczne. Co to więc ta telemetria? To po prostu możliwość zdalnego dokonywania odczytów z urządzeń pomiarowych. Nawet tych zainstalowanych w naszym mieszkaniu.
Jakie to ułatwienie dla zarządcy, nie musimy przekonywać. W dowolnej chwili może on połączyć się z licznikami i sprawdzić ich aktualny stan. Odpadają więc nieuczciwi lokatorzy, którzy zaniżają zużycie, odpada upominanie się o odczyt u zapominalskich oraz uciążliwe i często niesprawiedliwe rozliczanie różnic. Czy ma to również plusy dla poszczególnych mieszkańców? Podgląd na wszystkie liczniki w czasie rzeczywistym umożliwia na przykład wykrycie awarii. Nagły wzrost zużycia wody, szczególnie w nietypowych porach, zaalarmuje o nieszczelności, zanim zrobi to sąsiad. Wiedza o tym, gdzie najczęściej pojawiają się problemy, pozwoli też bardziej sensownie zaplanować remonty i naprawy.
Wielkość zużycia wody coraz częściej przekłada się też na wysokość opłaty za odbiór odpadów. To ważne szczególnie dla mieszkańców budynków wielorodzinnych, gdzie siłą rzeczy odpowiedzialność jest zbiorowa, więc często niesprawiedliwa. Dotychczas stawka zależała od liczby lokatorów i od tego, czy segregują oni śmieci, czy nie. A przecież trudno porównywać parę osób na emeryturze z parą studentów, których tryb życia, a zatem też ilość produkowanych śmieci, znacząco się różnią, prawda? Podobnie, gdy w bloku, w którym wszyscy korzystają z jednego śmietnika, trafi się choć jeden, który nie segreguje. Cała reszta (o ile go jednak nie przekona) musi płacić więcej.
Przy nowym rozwiązaniu uzależnionym od zużycia wody, wygląda to bardziej sprawiedliwie i jednocześnie zachęca do oszczędzania wody.
System GlobeOMS, który dostarcza urządzenia pomiarowe oraz umożliwia zdalne odczyty liczników to również aplikacja GlobeOMS Mobile do kontroli wydatków. Każdy z mieszkańców otrzymuje bowiem dostęp i na bieżąco może śledzić zużycie wody i wysokość rachunku. Z pomocą przychodzi nam również funkcja elektronicznych płatności. Gdy widzimy rosnącą kwotę do zapłaty, naprawdę dużo łatwiej przychodzi oszczędzanie. A kiedy mniej zużywamy, chronimy naturalne zasoby wody.
Czy zatem da się połączyć oszczędzanie pieniędzy z ochroną środowiska? Tak — choć nie zawsze musi to się odbywać w sposób narzucany przez producentów ekologicznych urządzeń. Zacznijmy od zmiany swoich nawyków, a dopiero potem szukajmy oszczędności na zewnątrz.